Chłodny cypryjski początek

To był wyjazd na poszukiwanie słońca 🌞😍🌞 Dobrze, że prócz cienkich koszulek zabrałam coś jeszcze. Larnaka powitała nas lodowatym wiatrem i pochmurnym niebem. W Górach Trodos właśnie trwały zawieje śnieżne i mieliśmy tylko nadzieję, że zanim tam dotrzemy, to jednak pogoda się poprawi.

Tymczasem musimy poskładać rowery, wyprostować oś skrzywioną podczas transportu samolotowego, znaleźć miejsce na przechowanie kartonów na drogę powrotną, zrobić zakupy, szczególnie gaz do kuchenki, zajechać do tekke, zabytkowego meczetu i medresy nieopodal lotniska. No i sprawdzić, czy na tutejszym słonym jeziorze są flamingi. A na koniec dnia wyszukać miejscówkę na pierwszy biwak. Wszystko się udaje idealnie. Wieczorem spokojnie gotujemy kolację przy namiotach tuż nad brzegiem morza.

Kolejnego dnia ruszamy zgodnie z zaplanowaną trasą. Jedziemy niemal całkowicie pustym wybrzeżem, czasem odbijamy lokalnymi dróżkami wgłąb lądu, zachwycamy się bogactwem dojrzałych owoców na drzewach, czasem wpadamy na gliniaste drogi, które zaklejają rowery.

W ciągu dnia wypogodziło się i temperatura podskoczyła w górę. Dotarliśmy do Aya Napa, która w sezonie jest bardzo popularną miejscowością wypoczynkową. Teraz spokój i cisza. Niedawno otwarto tu podwodne muzeum rzeźby. Rzeźby ustawione są na dnie morskim kilka metrów pod pow. wody ok 300 m od brzegu… Ciekawe. Godzinne pływanie w morzu było całkiem przyjemne. Dla morsów, bo inni pływali w piankach 😆

A za Aya Napa trafiamy na kolejną ekspozycję rzeźb, tym razem w specjalnie utworzonym parku. Park zlokalizowano na wzgórzu, które jest świetnym miejscem do podziwiania nie tylko samych rzeźb ale i zachodzącego właśnie słońca🌞 W ostatnich chwilach dnia zaglądamy jeszcze do kolejnego parku, w którym zgromadzono kolekcje kaktusów.

Dzień kończymy pięknym, choć wietrznym biwakiem na punkcie widokowym na Przylądku Greco, a rano ruszamy na objazd tutejszego parku narodowego.

Śródziemnomorska roślinność, błękitne wody licznych zatoczek, skalne wapienne klify z ciekawymi formacjami i morskie jaskinie to atuty tego miejsca. Kręcimy się więc tutaj dłuższy czas, a potem jedziemy wzdłuż wybrzeża podglądając spokojne życie nadmorskich kurortów. Nie wyobrażam sobie, co tu się dzieje w sezonie – sieć hoteli i pensjonatów jest przepotężna.. teraz cisza i spokój, mijamy pojedyncze osoby…

Kierujemy się w stronę granicy z Cyprem Północnym zamieszkałym przez ludność turecką.

czytaj dalej

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments