Uff. Mamy wizy. Trochę nerwów to kosztowało – takie atrakcje zapewniła nam poczta. Co nas podkusilo, żeby wysyłać wnioski wizowe i paszporty właśnie tą drogą… Polecony priorytet wędrował do Warszawy przez tydzień, a opcja śledzenia przesyłki w necie informowała tylko o nadaniu przesyłki. Dalej ślad się ukrywał. Złożona reklamacja do rozpatrzenia w terminie… miesiąca. Na szczęście zguba się odnalazla☺. Pozytywnie zaskoczyło mnie natomiast biuro wizowe BSL, które przyjmuje wnioski i kieruje je do ambasady indyjskiej. Pani z biura zadzwoniła do mnie gdy tylko nasz zguba do nich dotarła, tak, żebyśmy się już dłużej nie denerwowali. Miło.
cze 14 2015
Wizowe atrakcje
Subscribe
Login
0 komentarzy