Jak dostać się na Bałkany z rowerem?

Transport roweru gdzieś „daleko”, to zawsze wyzwanie logistyczno – organizacyjne. W zależności od celu stosuję różne rozwiązania.

Oczywiście najprościej wsiąść w samochód, zapakować rower i jechać. Ale z reguły nie przepadam za tym sposobem, a im większa odległość, tym rzadziej z niego korzystam. Chętniej wybieram pociąg, czasem autobus, a gdy nie ma innego wyjścia, samolot.

Na Bałkany jeździmy sposobem „mieszanym”. Tak też było z wyjazdem do Serbii w wakacje 2022 roku. Podobnie rok wcześniej, gdy Flixbusem dojechaliśmy do Zagrzebia, bo stamtąd już blisko do Bośni i Hercegowiny, która była naszym celem.

A tym razem celem jest Serbia. Ten dojazd, to prawdziwa mieszanka transportowa.

Nocny Flixbus wiezie nas z Katowic do Budapesztu. Wyszukałam połączenie z opcją kupna biletów na rowery – autobus powinien mieć wtedy zamontowany bagażnik rowerowy. Gdy jest małe obłożenie, kierowcy mogą zaproponować przewóz w luku bagażowym – to bezpieczniejsza opcja. Rano jesteśmy w Budapeszcie. Stamtąd jedziemy pociągiem do miasteczka Baja na pd – zach Węgier. Baja położona jest nad Dunajem i w towarzystwie tej rzeki upływają nam pierwsze kilometry. Właśnie jest prawdopodobnie drugi najcieplejszy dzień w historii obserwacji dla Węgier. Temperatura przekracza +41 stopni. Dobrze, że w każdej miejscowości są tu pompy, przy których możemy się schłodzić, a na dłuższą sjestę zatrzymać się na brzegu Dunaju.

Potem kierujemy się w stronę serbskiego Somboru. Biwakujemy kilka kilometrów wcześniej, w okolicach Wielkiego Beczskiego Kanału – 15 lat temu wpisano go na listę czarnych punktów Serbii ze względu na wielkie zanieczyszczenie. Może dziś jest lepiej, bo ludzie tu łowią ryby, ale raczej nie chciałabym ich jeść… Witamy w Serbii.

Dworzec w Somborze przywołuje mi na myśl indyjskie dworce w małych miejscowościach (podobnie zaniedbany). Ludzie w środku dnia śpią pokotem tam, gdzie sen ich zmorzył.

Za to prawie pusty pociąg jest przyjazny rowerzystom i, co prawda powoli, ale dostarcza nas do Belgradu. Tam przesiadka i późnym popołudniem docieramy do Uzic, gdzie krajobraz jest już wart naszego czasu. Możemy zacząć właściwą część wakacji.

czytaj dalej

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments