Murcja i Costa Calida

Może nad morze? Nasyciliśmy się już w Hiszpanii wspaniałymi górskimi krajobrazami, wiec postanawiamy końcówkę trasy do Alicante przejechać wybrzeżem. Ale nie tak szybko. Jeszcze sporo potu popłynie podczas kolejnych górskich dni zanim wykąpiemy się w Morzu Śródziemnym. A i tam płasko nie będzie:-)

Jedziemy dół – góra – dół – góra przez kolejne pasma górskie:
Sierra del Pozo z dalekimi panoramami na Sierra Nevada i morzem oliwek w dolinach…
Sierra de Cazorla ze swoimi cudnymi sosnami…
Sierra de Castril z kanionami i maleńkimi uroczymi miejscowościami…

Gdy nudzą się gładkie asfalty, zapuszczamy się w warianty terenowe.

A gdy kończy się słoneczna Andaluzja, zaczyna się równie słoneczna Murcja.

I wpadamy w owocowo – warzywny raj… Na przemian rejony opustoszałe i bardziej zurbanizowane, między którymi przewijamy się wygodną drogą rowerową ViaVerde del Noroeste, prowadzącą prosto do stolicy regionu, Murcji.

Kolejny etap to Eurovelo, którym docieramy do historycznej Orihueli, skąd już tylko jeden skok przez ostatnią przełączkę i jesteśmy nad Morzem Śródziemnym. Dokładniej, to nad Mar Menor (Morze Mniejsze), największą europejską słoną laguną.

Costa Cálida to spokojny, bardzo słoneczny fragment wybrzeża odwiedzany chętnie od dawna, ale praktycznie tylko przez Hiszpanów. Mierzeja La Manga oddziela lagunę Mar Menor od Morza Śródziemnego. Woda jest tu cieplejsza i bardziej słona. Do dziś na plażach zachowały się drewniane łazienki i mola. Korzystamy. Skład chemiczny tutejszego leczniczego błota przypomina ten z Morza Martwego. Z drewnianych pomostów można zejść do wody i nabrać błota do woli. A potem wykąpać się razem z… flamingami.

W tym rejonie od dawna już działają solarnie San Pedro, które produkują rocznie ok. 75-100 tysięcy ton doskonałej jakości soli morskiej. Dojeżdżamy do jednego z młynów solnych, Molino Calcetera (służyły do kruszenia pozyskiwanej tu soli albo do przetaczania wody do basenów parowych). Jesteśmy w cudnym parku natury Salinas y Arenales. Zbliża się magiczny wieczór i w okolicy ustronnej plaży La Llana znajdujemy świetną miejscówkę na biwak. Tuż obok prawdziwego salaru :-). To sól. Sól rowerowych podróży.

O wschodzie słońca jedziemy już plażą docierając do kolejnych zbiorników solniskowych. W wielu z nich woda ma intensywnie różową barwę. Spowodowane to jest kilkoma czynnikami – najważniejszym z nich jest obecność glonów Dunaliella selina, które dostosowały się do przetrwania w solance dzięki wysokiej zawartości ß-karotenu i glicerolu. Żyje tu też pewien gatunek halobakterii, której błona komórkowa zawiera czerwony barwnik.
Wrażenie niesamowite.

Zbliżamy się do końca tej podróży. Jeszcze tylko zaglądamy do spokojnych o tej porze nadmorskich miejscowości. Jeszcze cieszą nas ostatnie biwaki wśród wydm i solnisk, w towarzystwie flamingów, czapli czy szczudłaków. Do tego szum morza i wiatru… No i, niezastąpiony Don Simon…

W Alicante nie wszystko idzie zgodnie z planem. Tym razem pociąg nas nie zabiera. Nie, bo nie. Chociaż nie poddajemy się tak łatwo, to w końcu do Barcelony jedziemy autobusem…

dworzec kolejowy w Alicante i zamknięte dla nas wejście na peron

Wczesny ranek to prawdziwy spektakl budzenia się tego wyjątkowego miasta… Puste początkowo uliczki nadmorskich dzielnic zaczynają ożywać i każda chwila przynosi coś nowego… To tu toczy się większość akcji książki „Labirynt duchów” Zafona. I często w tych właśnie godzinach, gdy ciemność i wilgoć spowijają wszystko swoją tajemnicą… I tak, jak bohaterowie Zafona, my też przysiadamy na kawę i „małe co nieco” w jednej z tutejszych kafejek…

Barcelona robi chyba, co może, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie 🙂

W przytulnej hostelowej kuchni gotują dla wszystkich młodzi Argentyńczycy – wolontariusze. Potem każdy może coś dorzucić do wspólnej kolacji. Hostel Black Swan zarządzany przez energiczną Polkę faktycznie sprzyja integracji podróżujących ludzi… A przy okazji, na kuchennych ścianach przepisy na typowe hiszpańskie potrawy.

KONIEC

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Murcja i Costa Calida […]