Route des Grandes Alpes – jesteśmy drogą, a ona jest w nas…

Nadal jadę, a właściwie jedziemy, bo udało się spotkać z resztą ekipy. Jest nas już piątka. Od razu weselej i przyjemniej 🙂
Za to nieustająco pięknie, a Alpy wciąż potrafią zaskakiwać dostarczając nowych atrakcji. Zmienia się klimat i roślinność, czuć, że dostajemy się w strefę śródziemnomorską. Przestałam już liczyć pokonane przełęcze. Nie umiem też się doliczyć ile ich jeszcze przed nami. Właściwie, to bez znaczenia…
Drogo, trwaj!

4.08.2019: Col d’Izoard (2360 m), Col de la Platriere (2220 m n.p.m.); 65 km, 1610 m przewyższenia

5.08.2019: Col de Vars (2111 m), Col de la Cayolle (2326 m); 75 km, 1750 m przewyższenia

6.08.2019: Col de Valberg (1669 m), Col de la Couillole (1678 m); 70 km, 1640 m przewyższenia

Zakochałam się! We francuskich górskich miasteczkach, wioskach i malutkich osadach zawieszonych gdzieś między ziemią, a niebem… Nieustannie zachwycające, kolorowe lub pozornie surowe, kamienne… Miejsca z duszą. Sprawiają wrażenie, jakby od zawsze były naturalną częścią tych gór, historii, przyrody.
Mijamy je w naszej drodze, są celem, przystankiem, wytchnieniem…
Zachwycamy się tymi obrazami, zapachami, dźwiękami. Cieszymy się każdą chwilą, wysiłkiem, zatrzymaniem, byciem…
Coraz bliżej celu, coraz bardziej doceniamy wspólne chwile, spotkania z ludźmi i to, co przeżywamy…
Jeszcze 2-3 przełęcze, jeszcze kilka szalonych zjazdów, jeszcze chwile zauroczeń…
Jeszcze.

czytaj dalej…

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments