W stronę Laosu jedziemy jak na huśtawce. Góra, dół, góra, dół. Znów jesteśmy na drodze Ho Chi Minha poprowadzonej przez niekończące się góry. Piękne, dzikie, niedostępne, porośnięte gęstą dżunglą. Czasem mijamy maleńkie wioski. Ludność tutejsza to wiele różnych plemion. Już na pierwszy rzut oka różnią się od Wietnamczyków – mają inne rysy twarzy, krępą budowę, …
Najnowsze komentarze