Najczęściej komentowane posty
- Manoush, czyli libański chleb z zatarem — 2 Komentarze
- Afrykańska „dawa” lekiem na wszystko — 2 Komentarze
- Murcja i Costa Calida — 1 komentarz
lut 23 2019
Laos mi się spodobał od drugiego wejrzenia. Bo i zaczęliśmy z przytupem. Pierwszy laotański biwak – spokojne, przyjemne miejsce. Do czasu, gdy rano odwiedzili nas panowie z bronią – początkowo kilku niekompletnie ubranych żołnierzy, potem kolejnych, już w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu. Zatrzymali nas, obfotografowali i nie pozwolili odjechać. Wreszcie pojawili się wysocy rangą dowódcy …
lut 21 2019
Lao Bao – dość spokojne przejście graniczne. Kilka km wcześniej trafiamy na targ bananów – przyjeżdżają tu z Laosu. To dobrze rokuje. Tymczasem to nie banany nas interesują, rozglądamy się za pączkami. No, przynajmniej za czymś co choć wygląda jak pączki – dzisiaj tłusty czwartek! Jak na zawołanie. Są! Pierwszy raz w Wietnamie. I smakują …
lut 21 2019
Kto powiedział, że ma być łatwo i na dodatek z górki? Rankiem wyruszyliśmy w stronę przejścia z Laosem – La Lay. To co prawda tylko 10 km, ale przewyższeń na serpentynowym podjeździe było pewnie z 600. I sporo ścianek. Ale wjazd poszedł dość gładko i zadowoleni z siebie bardzo stanęliśmy przed wietnamską służbą graniczną. Panowie …
lut 19 2019
W stronę Laosu jedziemy jak na huśtawce. Góra, dół, góra, dół. Znów jesteśmy na drodze Ho Chi Minha poprowadzonej przez niekończące się góry. Piękne, dzikie, niedostępne, porośnięte gęstą dżunglą. Czasem mijamy maleńkie wioski. Ludność tutejsza to wiele różnych plemion. Już na pierwszy rzut oka różnią się od Wietnamczyków – mają inne rysy twarzy, krępą budowę, …
lut 17 2019
Hoi An ma opinię najbardziej romantycznego miejsca w Wietnamie 🙂 Kto by nie chciał tu spędzić choć jednego wieczoru 🙂 Tysiące kolorowych lampionów, podświetlone zabytkowe domy na brzegu rzeki, łodzie rybackie w jej nurcie. Setki restauracji serwujących oszałamiającą różnorodność potraw, stragany z przekąskami na zimno i ciepło, barwne lampki puszczane na wodę… Muzyka, zapachy, ciepły …
lut 12 2019
Po ponad dwóch tygodniach podróży docieramy wreszcie w miejsce, w którym mieliśmy rozpocząć naszą rowerową przygodę. Po pięknej i bardzo spokojnej, jak na Wietnam trasie, wdrapujemy się na przełęcz (500 m n. p. m.), z której zjeżdżamy znów do morza i natychmiast trafiamy na przedmieścia Da Nang. Zbliża się noc, skręcamy w boczną drogę i …
lut 11 2019
Absolutnie nie mogliśmy ominąć cesarskiej siedziby i miejsca pochówku wielu wietnamskich władców – Hue. W latach 1802 – 1945 miasto było stolicą Wietnamu. Hue warte jest przebijania się przez podmiejski wariacki ruch i zgiełk. Za to cesarska cytadela jest oazą ciszy i harmonii. To zetknięcie z dostojną atmosferą królewskiego pałacu i jego otoczenia. I okazja …
lut 10 2019
Kolejny wietnamski dzień pełen wrażeń. Biwak nad morskim brzegiem, obowiązkowa kąpiel, spotkanie z rybakami, którzy po nocnym połowie dopłynęli prawie pod nasze namioty chwaląc się tym, co złowili, po czym chętnie przysiedli się do naszego śniadania. Kontynuując wątek morsko- kulinarny ledwo ruszamy, to wpadamy na targ rybny. Czegóż tu nie ma:-) Dalej jazda lokalnymi dróżkami …
Najnowsze komentarze