Najczęściej komentowane posty
- Afrykańska „dawa” lekiem na wszystko — 2 Komentarze
- Murcja i Costa Calida — 1 komentarz
cze 30 2015
2 lipca wylatujemy, tym razem z Warszawy. I mamy nadzieję, że limit pecha związanego z tym wyjazdem wreszcie się zakończył. Od poprzedniego roku różne przeszkody stawały na drodze, a 2 tygodnie temu wylądowałam w szpitalu z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego. I nie pomogły moje przekonywania lekarzy, że „to na pewno nie wyrostek, że już podobne …
cze 14 2015
Uff. Mamy wizy. Trochę nerwów to kosztowało – takie atrakcje zapewniła nam poczta. Co nas podkusilo, żeby wysyłać wnioski wizowe i paszporty właśnie tą drogą… Polecony priorytet wędrował do Warszawy przez tydzień, a opcja śledzenia przesyłki w necie informowała tylko o nadaniu przesyłki. Dalej ślad się ukrywał. Złożona reklamacja do rozpatrzenia w terminie… miesiąca. Na …
mar 28 2015
Dwutygodniowy pobyt na południu Indii przechodzi już do wspomnień… Ale nie ma co za długo wspominać, pora myśleć o tym, co czeka nas za 3 miesiące. Jeszcze aż 3 miesiące… Już tylko 3 miesiące… A tyle do zrobienia. Przede wszystkim trzeba dużo jeździć. Trasę opracowaliśmy w zeszłym roku, ale wciąż jeszcze coś doczytujemy, zmieniamy plany… …
sty 26 2015
Już za 4 dni zamkniemy drzwi, zostawimy piękną polską zimę (trochę będzie szkoda… nie zdążyłam jeszcze w tym sezonie wybrać się na skitury) i z indyjskimi wizami w paszportach ruszymy znów tam, gdzie miałam już nigdy więcej nie wracać. Jednak szalone Indie zasiały… Wykiełkowało, oplotło i po raz kolejny ciągnie w swoją stronę… Już się …
wrz 11 2013
Od jakiegoś (nawet dłuższego) czasu już w domu. Od razu wpadłam w wir spraw „niecierpiących zwłoki”. Ogrom wrażeń, wspomnień i myśli wyprawowych musi poczekać na uporządkowanie. Może to i dobrze. Może ten czas i dystans pozwoli ochłonąć, ogarnąć to wszystko. Na picasie pierwsza i druga część zdjęć z komentarzami.
sie 02 2013
lip 27 2013
You are free. To uslyszelismy wczoraj na granicy na Torugart Pass. Po tylu kombinacjach i podchodach jak ta przelecz przejechac nie bardzo chcielismy wierzyc ale nie czekalismy az ktos zmieni zdanie. Nie puszczaja tedy turystow a jak nam sie to udalo to dluzsza opowiesc. Jestesmy 150 km za granica w ok Naryn.
Najnowsze komentarze