Category: Ludzie w drodze

Spotkania, wrażenia, zwyczaje, przyjaźnie

Smutna wietnamska historia

Spotkanie z historią Wietnamu. Smutną. Przerażającą. Nieodległą.Tunele Vịnh Mốc z całą okrutną mocą przypominają ten czas z perspektywy zwykłych ludzi. Strategiczne miejsce, na granicy Wietnamu Północnego i Południowego, na wybrzeżu. Tunele zostały zbudowane jako schronienie dla ludzi przed intensywnym bombardowaniem amerykańskim w okręgu Vinh Linh w wietnamskiej strefie zdemilitaryzowanej. Vinh Moc zwane było „tunelową wioską”. …

Kontynuuj czytanie

Świnia zadowolona z życia, czyli szczęśliwego Nowego Roku!

W Wietnamie nadszedł Nowy Rok, który wg kalendarza chińskiego jest Rokiem Świni. A wiadomo tu wszystkim, że Świnia umie cieszyć się codzienną egzystencją, wygodą i zmysłowymi przyjemnościami. Do tego jest tolerancyjna, współczująca i hojna, a rozpoczynający się właśnie rok pod jej patronatem to czas przyjaznych wibracji, pomyślności i spełnienia. Świetny czas na urodzenie dziecka. Tym …

Kontynuuj czytanie

Oblicza Wietnamu

Początek wyjazdu, a Wietnam prezentuje nam tak różne swoje twarze (i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec). Zaczęło się od wielkiego kotła pełnego hałasu, ruchu, gwaru, rzek pojazdów i spieszących ludzi, nowych zasad ruchu drogowego i nowych sposobów konwersacji. W tym świecie trzeba działać szybko (bo czas to pieniądz), mieć oczy dookoła głowy, ale …

Kontynuuj czytanie

W drodze przez himalajskie przełęcze

Cóż za wspaniała podróż! Dotarliśmy do Leh – połowa drogi za nami. Całe szczęście, że nie posłuchałam lekarzy:) Zdecydowanie wyjazd the best. I dla mnie bardzo trudny (tego akurat się spodziewałam) i bardzo ekscytujący (że aż tak, to się nie spodziewałam…). Wczoraj w klasztorze Thiksey spotkaliśmy Robba. To jego książka „Tysiąc szklanek herbaty” stała się …

Kontynuuj czytanie

W Recong Peo. Początki…

Mimo różnych niesprzyjających okoliczności dotarliśmy jednak w indyjskie Himalaje. Dziś, dokładnie 3 tygodnie od operacji wyrostka udało mi się przejechać prawie 60km. Właśnie biwakujemy wśród zarośli konopi indyjskich. Miejscowi dokładnie nam dzisiaj opowiedzieli kiedy i jak ich używać… Jedziemy doliną potężnej rzeki Sutlej. Strome zbocza, liczne osuwiska, droga wykuta w skalach. Ja podjeżdżam trochę rowerem, …

Kontynuuj czytanie

Pierwsze dni indyjskiego szalenstwa

Tym razem Turkish stanal na wysokosci zadania i dowiozl nas i nasze rowery w dobrym stanie. Trzema taksowkami przetransportowalismy sie z lotniska na dworzec Bandra. I tu pierwsze problemy – w okolicy nie mozna wymienic pieniedzy na rupie, a nikt innej waluty nie przyjmuje. No troche stresu mielismy, kolejna dobe spedzilismy w pociagu do Kalki …

Kontynuuj czytanie

„Tysiąc szklanek herbaty” Robb Maciąg

Zakochałam się w tej książce.